ZSDiL w Jeleniej Górze - forum absolwentów

einstein · Wysłany: 05.11.2007, 23:13 Temat postu: Laboratorium chemiczne

Najśmieszniej było, kiedy bądź to ktoś uzyskał siarkowodór, bądź to Frydzu przyniósł wódkę :] Fajne szumy do końca zajęć - no miodzio :]

A oto nasza wesoła ekipa:

[link widoczny dla zalogowanych]

A pamiętacie jak wysadziliśmy próbkę potasu? Very Happy

wirginia · Wysłany: 06.11.2007, 00:16 Temat postu:

Sama tą wódkę Frydzową z MENZURKI piłam!
Najfajniej było jak Komar po całym dniu precyzyjnie wykonywanych operacji labororatoryjno-chemicznych, bliski finału eksperymentum, po ogrzaniu próbówki nad płomieniem palnika Bunsena, oddalił się z ową w bliżej nie sprecyzowanym kierunku, owa zaś nie sygnalizując, wyrwała się z potężnych uścisków drewnianego klipsa i rymsnęła z całym dobrodziejstwem lub złejstwem (jak kto woli) własnej zawartości o podłogę. Wierzcie lub nie podłoga w tym miejscu kleiła się dobrych parę tygodni. A Rafcio, zdaje się ćwiczenia nie zaliczył. Jeśli się mylę poprawcie.

gosiaczek700 · Wysłany: 06.11.2007, 12:51 Temat postu:

pracownia chemiczna cud miód i moja ulubiona woń AKT jak inicjały, mojej cudnej i Waszej zdaję się też, koleżanki Anny Katarzyny Traczyk buziaki dla Kasianki Smile

gosiaczek700 · Wysłany: 06.11.2007, 12:53 Temat postu:

pamiętam też jedno niefortunne ćwiczenie,które wykonywałyśmy z Kaśką,potem w domu ja zrobiłam obliczenia i wykresy bo Kacha nie miała czasu tyle,że w swoim zeszycie pomyliłam miejsce przecinka,Kaśka dostała 5 a mi Pawlusowa wstawiła gałę,cholera Smile

Małgosia · Wysłany: 07.11.2007, 13:02 Temat postu:

Pawlusowa, to ta miła Pani, co uczyła nas w piątej klasie, a która postawiła mi trzy jedynki za trzy ćwiczenia za to, że zrobiłam tabelki odręcznie a nie od linijki i w związku z tym mierną na koniec? Nie zapomnę miny Rafała Wychowanka, który stał wtedy obok Laughing

gosiaczek700 · Wysłany: 07.11.2007, 22:31 Temat postu:

tak to właśnie ona ale tłumaczyła super,wszystko kapowałam dla mnie to taka druga Ewa Michalewska-Siuta Smile