Forum ZSDiL w Jeleniej Górze - forum absolwentów Strona Główna ZSDiL w Jeleniej Górze - forum absolwentów

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ewolucja Boga

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ZSDiL w Jeleniej Górze - forum absolwentów Strona Główna -> Światopogląd i filozofia życia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
einstein
Administrator



Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: 06.11.2007, 22:02    Temat postu: Ewolucja Boga

Uwaga! Strefa urażania uczuć religijnych!

Wierzący w większości odrzucają teorię ewolucji nie zauważając, że podlega jej sam Bóg. Kiedyś był wszechwładny. Stworzył świat i człowieka takich, jakimi są, objawiał się ludziom, rozmawiał z wiernymi, zsyłał plagi, powodzie, własną ręką wspomagał walczących. W miarę upływu czasu (i rozwoju nauki) zmniejszały się Jego moce. Najpierw przestał się objawiać i odzywać. Potem przestał ciskać pioruny (do dziś robi to za Niego elektryczność) i zsyłać plagi. Miał jeszcze ponoć okazjonalnie brać udział w wojnach, ale jest to słabo udokumentowane (na pomoc Polakom w wojnie z bolszewikami posłał ponoć Matkę Boską). Doszło wręcz do tego, że pojawiły się głosy, według których Bóg miał zaledwie dać początek światu, a dalej puścić stery i pozwolić mu samemu się kręcić. A co bardziej bystrzy filozofowie znaleźli dla niego kolejne schronienie, w którym ateiści go nie dopadną: w świecie, w którym materia nie jest tak naprawę materią, a życie rozgrywa się na poziomie kontaktów pomiędzy "osobami duchowymi" (nie mylić z duchownymi) w ramach jakiegoś protokołu wymiany informacji.

Biedny ten Bóg. Chyba lepiej by było dla Niego, gdyby nie istniał, niż był w taki sposób strącany z coraz to kolejnych piedestałów.

***

Ktoś by mógł powiedzieć, że przecież twierdzenia nauki również się zmieniają z biegiem lat. Niby tak, ale są pewne różnice. Po pierwsze, częściej zdarza się, że dawne teorie są przez nowe odkrycia i obserwacje uszczegóławiane i rozwijane - nie zaś negowane. Po drugie, rzetelni naukowcy nigdy nie twierdzą, że ich odkrycie i ich teoria jest ostateczną prawdą, przed którą świat ma paść na kolana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
albinotaur




Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: 22.04.2008, 10:57    Temat postu:

Po pierwsze uwazam, ze wiare i wiedze da sie dobrze łaczyć i rozwijać, wykluczajac wzajemna negacje. Po drugie uważam, ze prędzej upadnie kazde, nawet najbardziej powszechne twierdzenie naukowe niż wiara w Boga, nawet ta najsłabsza. Dzieje sie tak, ponieważ wiara zawiera elementy tajemnicy, ale takiej której nigdy nie da sie wyjasnić (myśle tutaj wyraźnie o zmartwychwstaniu). A moze wy znacie wyjaśnienie? Nie? Własciwie trudno sie dziwić, bo nikt nie zna. Natomiast nauka jest rzecza powszechna, podlegajaca krytyce i definicjom. I dlatego też wierze, że E=mc2 zostanie podważone, predzej czy później ale tak będzie. A wiara przetrwa.
Jeśli chodzi o "stracanie pozycji Boga z piedestałów" to uważam to za jakies nieporozumienie. Obecnie żyje najwieciej w historii śwaita osób wierzacych. Czy to dowodzi utraconej pozycji Boga?
Myślę, ze gdycby chciec zebrać i połaczyc cała wiedze ludzkosci na temat Boga, to byłaby to jedna z najwiekszych i najbardziej rozwinietych nauk. Mimo wszystko wiary w Boga tez się uczymy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
einstein
Administrator



Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: 24.04.2008, 20:01    Temat postu:

Albinie, na początek nadmienię tylko, iż twoje odpowiedzi na moje wynurzenia przyjemnie łechcą moje szare komórki, są bowiem polemiczne i zmuszają mnie do wysiłku umysłowego Smile Natomiast w przypadkach, w których zgadzasz się ze mną (ściślej: w jednym przypadku Very Happy), zdaję sobie sprawę, że jednak moje ego domaga się swych praw (patrz temat obok) - gdyż mruczy wtedy z zadowoleniem :]

Ad rem. Pozwolisz że zacznę od końca. Albo prawie od końca.

Cytat:
Obecnie żyje najwięcej w historii świata osób wierzących.


Nie znam statystyk, ale tu bym się wahał. Być może chodzi o to, że z pewnością prawdziwe jest to samo zdanie pozbawione ostatniego słowa. Z pewnością osób wierzących jest teraz więcej niż kiedykolwiek, bo po prostu więcej jest osób - ale ich odsetek w ogóle społeczeństwa musiał się zmniejszyć, chociażby ze względu na to, że od pewnego czasu można być niewierzącym i żyć normalnie. W średniowieczu nie dało się rozdzielić państwa od Kościoła, więcej: takie stwierdzenie nie miało sensu.

Cytat:
wierze, że E=mc2 zostanie podważone, predzej czy później ale tak będzie. A wiara przetrwa.


Może się zdarzyć, że wzór Einsteina będzie podważony, aczkolwiek wątpię w to. Udowodnić słuszności wzoru z całą pewnością się nie da, bo to fizycznie niemożliwe. Wystarczy jeden przypadek, w którym wzór nie zadziała, a wszystko idzie w drzazgi. Od niemal wieku naukowcy próbują podważyć wzór Einsteina, bo na tym polega nauka - na ciągłych testach, na próbie zakwestionowania tego, co się wie. Próby i eksperymenty można liczyć w setkach tysięcy. Wszystkie z nich potwierdziły słuszność wielkiego fizyka.

Ale nawet nie w tom dielo. Napisałem to tylko dlatego, żeby zwrócić uwagę na proces skrupulatnej weryfikacji, jakiemu podlegają twierdzenia naukowe (ostatecznym testerem jest życie; wszak nie pisalibyśmy na tym forum gdyby Einstein się mylił). Zasadnicza różnica pomiędzy wiedzą a wiarą tkwi w fakcie, iż wiara jest nieweryfikowalna. Dlatego, jak piszesz, wiara przetrwa - ponieważ nie ma żadnego sposobu aby sprawdzić, czy jest słuszna.

Kiedyś byłem zdania, że nie mogę - nie powinienem - poświęcać swojego życia i postępowania czemuś, co może okazać się ułudą. Bo wiara w Boga może okazać się ułudą - co do tego chyba się zgodzimy. Po latach rozmów z osobami wierzącymi podchodzę do sprawy inaczej, ale to jest temat na dłuższą rozmowę. W razie czego jestem chętny takową prowadzić Smile

Cytat:
uważam, ze prędzej upadnie kazde, nawet najbardziej powszechne twierdzenie naukowe niż wiara w Boga, nawet ta najsłabsza


Dlaczego nie upada wiara, sam sobie odpowiedziałeś ("wiara zawiera elementy tajemnicy", czyli jest nieweryfikowalna). Ale skąd pewność, że każde twierdzenie naukowe upadnie? Pozwolę sobie na maluśką złośliwość: jeśli nauka jest według Ciebie tak chwiejna, to co robisz przy komputerze? Wink Nie obraź się: ja chcę tylko powiedzieć, że nauka zwyczajnie działa. To widać na każdym kroku. Drzwi od tramwaju otwierają się przed tobą nie z woli Bożej, lecz dzięki projektowi inżyniera. Więcej: teorie i wzory uknute przed setkami lat są nadal aktualne. Mitem jest pogląd, jakoby nauka co jakiś czas zmieniała fronty. Odkrycie Einsteina nie zdegradowało Newtona - rozszerzyło jego słuszne wnioski na dalsze dziedziny. Nauka się rozwija, rozszerza, nie zmienia się chaotycznie.

Wreszcie, mój post miał zwrócić uwagę na to, jak wiele rzeczy, które "tłumaczyliśmy" za pomocą religii, z czasem okazuje się być zwykłymi zjawiskami przyrodniczymi. Według mnie ten proces wcale nie zakończył się na naszych czasach, lecz trwa dalej - wypada zatem zastanowić się przed obwołaniem niezrozumiałych zjawisk cudem lub ingerencją innych mitologicznych postaci (UFO).

Jeszcze trzy grosze.

Cytat:
wiara zawiera elementy tajemnicy, ale takiej której nigdy nie da sie wyjaśnić (myślę tutaj wyraźnie o zmartwychwstaniu). A może wy znacie wyjaśnienie? Nie? Właściwie trudno sie dziwić, bo nikt nie zna.


A czy znasz wyjaśnienie tego, w jaki sposób Atena wyskoczyła z głowy Zeusa?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez einstein dnia 24.04.2008, 21:33, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
albinotaur




Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: 26.04.2008, 08:14    Temat postu:

Zeus i Atena to mit. Jezus to fakt historyczny! Więc według mnie nie jest to uczciwie z Twojej strony postawione pytanie.

Co do samej religii mam podobny pogląd, jaki wyraził baron Holbach, że to opium dla ludu. Ale kwestia samej wiary to poniekad zupełnie odmienna sprawa, poniewaz nie wszystcy jestesmy religijni, natomiast wszyscy (no prawie, poza nihilistami;) ) w cos tam wierzymy. Niektórzy w boga a jeszcze inni w klocki lego. Tak czy owak wiara daje poczucie bezpieczeństwa i spełnienia. Niezaleznie czy jest sie judaista, buddystą, chrzescijaninem, marksistą czy budowniczym mostów. Religia natomiast jest to "produkt wtórny" wiary czy tez realizacja wiary w zyciu codziennym. I znów dla jednych sa to ołtarze, koscioły, meczety a dla innych samochody lub statuetki oskarów. Religia pozawala na organizowanie siebie, a tym samym społeczeństw. Pozwala na utożsamianie sie z innymi, a dzięki temu na byciu silniejszymi. Siła pozwala przetrwać i dzieki temu życ lepiej. Przykład: Jan Paweł II - Solidarność - upadek komunizmu.

Co do Twoich watpliwosci, w sprawie, ze żyje obecnie najwiecej osób wierzacych, to moze kiedyś, gdy sie o tym dowiedziałem, sam byłem zaskoczony, ale zapewniam Cie - nie wyssałem sobie tego z palca. Opieram sie na wykładach ze studiów i jak dobrze pamietam to badania w tym kierunku prowadził m.in. Neil Postaman: Technopoly: The Surrender of Culture to Technology (1992).

Oczywiscie zgadzam sie z Toba, że wiele spraw zwiazanych z kultami religijnymi, cudami ma wiele wyjasnień w swiecie przyrody, ale nie wszystkie te wyjasnienia nazwałbym "zwykłymi zjawiskami przyrodniczymi". Bo na przykład Morze Czerwone nie "rostepuje sie" cyklicznie, podobnie też jak manna z nieba i krzew gorejacy nie pojawiaja sie w zwyklych okolicznosciach. I choc pojawienie sie stygmatów u ojca Pio nie było czymś wyjatkowo niezwykłym (była to raczej kwestia nie tyle czy wogóle, lecz kiedy) o tyle pojawienie sie stygmatów u Giorgio Bongiovaniniego, osoby niespecjalnie religijnej, wzbudziło spore zainteresowanie i szerg badań naukowych, którym ów ochoczo sie poddawał. I co? Nic nauka niestety nadal nie potrafi wydać werdyktu w tej i wielu innych sprawach. Moze to, jak piszesz, kwestia czasu. Niewątpilwie jest jeszce wiele takich niewyjasnionych przez nauke "zagadek".
Na zakończenie wócę jednak do owej Atenty. Moze przez ucho?Wink A może Hefajstos rozłupał głowe Zeusowi?
Pozdrówka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
einstein
Administrator



Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: 07.05.2008, 08:51    Temat postu:

albinotaur napisał:
Zeus i Atena to mit. Jezus to fakt historyczny! Więc według mnie nie jest to uczciwie z Twojej strony postawione pytanie.


Jezus tak (choć istnieje hipoteza, wg której biblijny Jezus to swoista kompilacja kilku ówczesnych liderów społecznych i duchiwych), lecz jego boskość to już kwestia wiary. Tak jak istnienie Ateny i Zeusa. W które zresztą swego czasu masy ludzi wierzyły niewzruszenie Smile

Cytat:
Co do samej religii mam podobny pogląd, jaki wyraził baron Holbach, że to opium dla ludu. Ale kwestia samej wiary to poniekad zupełnie odmienna sprawa, poniewaz nie wszystcy jestesmy religijni, natomiast wszyscy (no prawie, poza nihilistami;) ) w cos tam wierzymy. Niektórzy w boga a jeszcze inni w klocki lego. (...)


W języku angielskim mają bardzo dobry wynalazek: rozgraniczenie pomiędzy "faith" a "bielief". Chodzi o wiarę w coś jak przyjmowanie pewnych twierdzeń bez dowodu, oraz wiarę jako przekonanie. "Wierzę że istnieje życie po śmierci" to coś innego niż "wierzę że przyjaciel mnie nie skrzywdzi". W tym drugim znaczeniu każdego można nazwać "wierzącym". Wreszcie, wierzysz że wrażenia produkowane przez twój mózg pod wpływem bodźców zmysłowych faktycznie odpowiadają rzeczywistości Wink

Cytat:
Tak czy owak wiara daje poczucie bezpieczeństwa i spełnienia. (...) Religia natomiast jest to "produkt wtórny" wiary czy tez realizacja wiary w zyciu codziennym. (...) Pozwala na utożsamianie sie z innymi, a dzięki temu na byciu silniejszymi. Siła pozwala przetrwać i dzieki temu życ lepiej. (...)


Tu się zgodzę.

Cytat:
Co do Twoich watpliwosci, w sprawie, ze żyje obecnie najwiecej osób wierzacych, to moze kiedyś, gdy sie o tym dowiedziałem, sam byłem zaskoczony, ale zapewniam Cie - nie wyssałem sobie tego z palca.


Zaskakujące Smile Ale z faktami się nie dyskutuje.

Cytat:
pojawienie sie stygmatów u Giorgio Bongiovaniniego, osoby niespecjalnie religijnej, wzbudziło spore zainteresowanie i szerg badań naukowych, którym ów ochoczo sie poddawał. I co? Nic nauka niestety nadal nie potrafi wydać werdyktu w tej i wielu innych sprawach. Moze to, jak piszesz, kwestia czasu. Niewątpilwie jest jeszce wiele takich niewyjasnionych przez nauke "zagadek".


W kwestii stygmatów: pojawiają się one zazwyczaj w złym miejscu, tym znanym z obrazów. Krzyżując skazańca wbijano mu gwoździe w nadgarstki, których kości mogły utrzymać jego ciężar. To sugeruje psychiczną genezę zjawiska. Nie pamiętam już gdzie, ale czytałem o przypadku żołnierza więzionego w Korei, u którego po 20 latach w czasie koszmarów sennych na rękach pojawiały się ślady po sznurach.

Cytat:
Na zakończenie wócę jednak do owej Atenty. Moze przez ucho?Wink A może Hefajstos rozłupał głowe Zeusowi?
Pozdrówka


Może znała równanie Heisenberga i przetunelowała sobie? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
albinotaur




Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: 07.05.2008, 10:11    Temat postu:

Moze znała to równanie ale wtedy musialo by ono nazywać sie równaiem Ateny. A skoro jest to równaie Heisenberga to nie mogła go znać. Chociaż zasada nieokreslonosci mogła istnieć i wtedy, zanim zdefinował ja heisenberg. A moim skromnym zdaniem to sie kupy nie trzyma.

Barek chyba troche popłynąłeś z tymi wieloma jezusami, nie uważasz? pierwszy raz słysze cos podobnego. Jeśli mozesz przytoczyć jakieś badania to chetnie poczytam. Poza tym jesli miałbym sie silić na porównanie to raczej ustawiłbym w jednym szergu Boga i Zeusa, a nie Jezusa (chciaż z nazwy bardziej podobny;)) Wogóle raczej nie poruszałbym kwestii lingwistycznych, poniewaz to, co napisałem jest chyba zrozumiałe. Anglicy ponadto maja jeszcze wiele innych "wynalazków", np maszyne parowąWink
A co do tego skazańca, to jak sie ma nauka do jego przypadku?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
einstein
Administrator



Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: 07.05.2008, 11:15    Temat postu:

albinotaur napisał:
A moim skromnym zdaniem to sie kupy nie trzyma.


Toteż żarcik to był :]

Cytat:
Barek chyba troche popłynąłeś z tymi wieloma jezusami, nie uważasz? pierwszy raz słysze cos podobnego. Jeśli mozesz przytoczyć jakieś badania to chetnie poczytam.


Zawsze ten sam problem: nie pamiętam gdzie o tym czytałem Very Happy Ja osobiście bym na coś takiego nie wpadł, więc to nie ja popłynąłem. BTW, widziałeś może film "The man from earth"? Nie wiem jaki jest polski oficjalny tytuł.

Cytat:
Poza tym jesli miałbym sie silić na porównanie to raczej ustawiłbym w jednym szergu Boga i Zeusa, a nie Jezusa


Według Biblii Jezus to Bóg Smile

Cytat:
Wogóle raczej nie poruszałbym kwestii lingwistycznych, poniewaz to, co napisałem jest chyba zrozumiałe.


Oczywiście, ja tylko chciałem zwrócić uwagę na różnicę pomiędzy wiarą a wiarą.

Cytat:
A co do tego skazańca, to jak sie ma nauka do jego przypadku?


Tak, że jeśli konkretny skazaniec o imieniu Jezus miał przebite nadgarstki, a stygmaty pojawiają się ludziom na dłoniach, to podważa to tezę nadprzyrodzoną.

P.S. Tak na szybko jeden link a'propos Jezusa: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez einstein dnia 07.05.2008, 11:20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
albinotaur




Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: 08.05.2008, 05:10    Temat postu:

Cytat:
Według Biblii Jezus to Bóg Smile?


No właśnie wcale nie wdług Biblii a według ludzi zyjacych pare wieków później:"W 325 r Cesarz Rzymu Konstantyn zwołał Radę Nicei, gdzie debatowano i rozstrzygano w drodze GŁOSOWANIA wiele elementów nowej religii - hybrydy. Podczas tego spotkania USTANOWIENIE JEZUSA `SYNEM BOŻYM' I JEGO `BOSKOŚĆ' OFICJALNIE ZAPROPONOWANO I PRZEGŁOSOWANO!" jest to fragment tekstu do którego mnie odesłaleś.


Cytat:
Tak, że jeśli konkretny skazaniec o imieniu Jezus miał przebite nadgarstki, a stygmaty pojawiają się ludziom na dłoniach, to podważa to tezę nadprzyrodzoną.?


Ale niewatpliwie sie pojawiają. Z tymi nadgarstkami to bym się tak nie upierał, bo jest to hipoteza. Faktem jest że wówczas tak praktykowano, ale równie dobrze mógł miec przebite dłonie a ramiona przewiazane liną do belki krzyza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
einstein
Administrator



Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: 08.05.2008, 07:47    Temat postu:

albinotaur napisał:
Cytat:
Według Biblii Jezus to Bóg Smile?


No właśnie wcale nie wdług Biblii a według ludzi zyjacych pare wieków później


Mój błąd; powinienem był napisać: wg Katechizmu.

Cytat:
Z tymi nadgarstkami to bym się tak nie upierał, bo jest to hipoteza. Faktem jest że wówczas tak praktykowano, ale równie dobrze mógł miec przebite dłonie a ramiona przewiazane liną do belki krzyza.


Fakt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gosiaczek700




Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Złotoryja

PostWysłany: 12.05.2008, 22:03    Temat postu:

jesteście świetni heheheehe,i jak na wasze podejście do wiary i religii posiadacie niezłą wiedzę na owe tematy Smile
pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Małgosia




Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Newcastle Upon Tyne

PostWysłany: 05.07.2008, 22:04    Temat postu:

To jeszcze moje, no nie do końca moje i nie do końca o religii. Ale warto Smile

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ZSDiL w Jeleniej Górze - forum absolwentów Strona Główna -> Światopogląd i filozofia życia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin